Każde mieszkanie po kilku latach wymaga odświeżenia, a wiosna to doskonały czas, aby przeprowadzić prace remontowe. Sprzyja w tym przede wszystkim lepsza pogoda i wydłużający się dzień – wyższe temperatury oraz mniejsza wilgotność powietrza pozwalają między innymi na szybsze schnięcie farb. Gwarantuje to przeprowadzenie prac znacznie sprawniej. Dodatkowo potrzeba zmian staje się silniejsza w tym okresie, gdy budzi się w nas nowa energia po jesienno-zimowych szarościach.
Nie dziwi nas, że wiosenne remonty cieszą się wśród Polaków niesłabnącą popularnością. W tym roku 45 proc. z nas ma w planach odświeżenie swojej przestrzeni. Częściej takie prace planują mężczyźni - 51 proc. z nich zadeklarowało chęć remontu, podczas gdy wśród kobiet ten odsetek jest nieco niższy i wynosi 40 proc. Spośród wszystkich grup wiekowych najbardziej zmotywowani do przeprowadzenia go są trzydziestolatkowie (57 proc.). Z kolei najmniej chętne do odświeżenia swoich wnętrz są osoby 60+ (35 proc.)
Co więcej wyniki naszego badania pokazują, że chęć realizacji remontu rośnie wraz z wielkością zarobków. Tylko 4 na 10 osób (39 proc.) zarabiających do 2999 zł „na rękę” planuje odświeżyć swoją przestrzeń. Odsetek planujących takie działanie zwiększa się wraz ze wzrostem pensji i wśród zarabiających od 7000 zł netto wzwyż wynosi aż 64 proc.
Ile planujemy wydać na ten cel?
Finanse to kwestia kluczowa każdego większego przedsięwzięcia, a więc i remontu. To od nich zależy, jaki zakres prac można przeprowadzić, jakiej klasy materiałów użyć i czy możliwe będzie skorzystanie z pomocy wykwalifikowanych robotników: glazurników, parkieciarzy czy malarzy. Tej wiosny ponad połowa Polaków (53 proc.) deklaruje, że na odświeżenie swojego miejsca zamieszkania planuje przeznaczyć do 10 000 zł. 15 proc. myśli o kwocie od 10 001 do 20 000 zł, a 8 proc. chce wydać między 20 001 a 30 000 zł. W pozostałych przedziałach cenowych odsetek udzielonych odpowiedzi jest niższy.
A co gdy zabraknie nam budżetu?
W przypadku większych przedsięwzięć łatwo o pomyłkę przy szacowaniu budżetu. Co więcej, czasem zdarzają się nieprzewidziane sytuacje, które wymagają większych nakładów finansowych. Dlatego warto rozważyć alternatywne scenariusze i przygotować się na takie okoliczności. Można sobie z nimi poradzić w zróżnicowany sposób. W naszym badaniu co czwarty ankietowany (39 proc.) odpowiedział, że jeśli jego budżet okaże się zbyt mały, to ograniczy zakres remontu. Blisko jedna piąta (18 proc.) w takiej sytuacji chce wykonać część prac samodzielnie, aby zaoszczędzić na ekipie remontowej. Z kolei 12 proc., aby pokryć nadprogramowe wydatki, zamierza zużyć rezerwę gotówkową przeznaczoną na niespodziewane sytuacje. W dalszej kolejności badani myślą o skorzystaniu ze wsparcia pieniężnego: 9 proc. planuje pożyczyć brakującą kwotę od najbliższych, a 8 proc. skorzysta z finansowania zewnętrznego na przykład z oferty banku. Tyle samo osób (8 proc.) myśli o użyciu tańszych materiałów.
W zależności od płci badani różnie podchodzą do rozwiązania problemu związanego z przekroczeniem założonego budżetu. Więcej kobiet jest gotowych pójść na kompromis w zakresie jakości wykorzystanych materiałów – 12 proc. z nich użyje tańszej opcji w porównaniu do 6 proc. mężczyzn. Panie są też bardziej skłonne do ograniczenia zakresu remontu w awaryjnej sytuacji: deklaruje tak 43 proc. z nich w kontrze do 36 proc. panów. Co więcej, kobiety nie boją się prosić o pomoc – panie częściej (12 proc.) niż panowie (6 proc.) deklarują, że pożyczą brakującą kwotę od rodziny czy znajomych. Z kolei mężczyźni częściej wykonają część prac samodzielnie – taką gotowość wskazuje 23 proc. z nich, a tylko 12 proc. pań.
Badanie zostało zrealizowane na zlecenie Santander Consumer Banku – banku od kredytów metodą telefonicznych, standaryzowanych wywiadów kwestionariuszowych wspomaganych komputerowo (CATI), przeprowadzonych przez Instytut Badań Rynkowych i Społecznych (IBRiS) w dniach 22 marca-8 kwietnia 2024 r. W badaniu wzięła udział reprezentatywna grupa dorosłych Polaków. Próba n = 1000.