W ramach prowadzonej przez nas kampanii edukacyjnej postanowiliśmy sprawdzić, czy Polacy rozmawiają o finansach ze swoimi dziećmi. Cieszymy się mogąc ogłosić, że z naszego badania wynika, że aż 63 proc. z nas porusza ten temat choćby sporadycznie. Co więcej, już co drugi Polak uczy dziecko zarządzania pieniędzmi, dając mu drobne sumy na jego wydatki.
Badanie przeprowadzone na potrzeby raportu “Czy pandemia zmieniła podejście Polaków do świadomości finansowej?”, powstałego w ramach naszej kampanii edukacyjnej #JasnoOFinansach wykazało, że coraz więcej Polaków porusza ze swoimi dziećmi temat pieniędzy. Jak wynika z odpowiedzi badanych, częściej robią to mężczyźni (78,8 proc. w porównaniu do 49,5 proc. kobiet) i młodsi rodzice w wieku 30-39 lat (77,5 proc.). W przypadku starszych ankietowanych takie rozmowy pojawiają się rzadziej. Nasze badanie wykazało też, że wśród osób dyskutujących o finansach w swoich domach - z mniejszą lub większą regularnością - najwięcej jest tych z wykształceniem średnim (91,1 proc.) i mieszkających w metropoliach powyżej 250 tys. mieszkańców jak Warszawa, Kraków czy Wrocław (81,3 proc.). Nie dostrzegliśmy natomiast korelacji między zarobkami badanego, a skłonnością do podejmowania tematów związanych z pieniędzmi.
Istotna jest jednak nie tylko teoria, ale i praktyka. Wydaje się jednak, że jako społeczeństwo doskonale o tym wiemy. Ponad połowa Polaków w naszym badaniu zadeklarowała, że przekazuje dzieciom w wieku 4-16 lat regularne lub spontaniczne kieszonkowe. Tu ponownie dominują mężczyźni (ponad 80 proc. w zestawieniu z ok. 20 proc. kobiet). Drobne pieniądze na własne wydatki częściej dostają też pociechy rodziców ze średnim lub wyższym wykształceniem (kolejno 69,8 proc. i 63,5 proc.) i zarabiających od 3 tys. zł netto w górę.
Zapytani o to, jakie sumy przeznaczają na kieszonkowe dla swoich dzieci, ankietowani w większości odpowiadali, że między 51 a 100 zł miesięcznie (41,4 proc.). Co trzeci daje swoim pociechom do 50 zł (35,6 proc.), a co piąty między 101 a 300 zł na miesiąc. Bardzo wysokie kwoty, powyżej 300 zł na personalne wydatki dzieci daje znikoma część ok. 4 proc. Polaków, do której należą najlepiej zarabiający.
