Wraz z nadejściem jesieni zbliża się publikacja naszego kolejnego raportu z serii „Polaków portfel własny”. Tym razem zdecydowaliśmy się poruszyć temat powrotu dzieci do szkół. Zapytaliśmy Polaków w jaki sposób zamierzają pokryć koszty szkolnej wyprawki i jaki wydatek związany z edukacją dziecka był dla nich największym obciążeniem w ubiegłym roku.
Jak się okazuje, wielu z nas planuje pomóc sobie przy zakupie szkolnej wyprawki, korzystając z środków płynących z rządowych programów „Dobry Start” i „Rodzina 500+”, popularnie określanych jako „300 plus” i „500 plus” (kolejno 62 i 45 proc. wskazań ankietowanych). Większość potraktuje to jednak jedynie jako dodatkowe wsparcie, bo ponad połowa badanych zadeklarowała kupić przybory i pomoce szkolne z własnego wynagrodzenia. Niewielu ma za to w zwyczaju oszczędzać na ten cel. Tylko co 8 ankietowany przyznał, że potrafi odkładać pieniądze na wyprawkę dla dziecka przez kilka miesięcy (12,5 proc.). Może to być jednak związane z faktem, że powrót uczniów do szkół następuje bezpośrednio po sezonie urlopowym, a zebrane oszczędności wydawane są podczas wakacyjnych wyjazdów.
Poza planowanym sposobem pokrycia wyprawki dla dzieci we wrześniu, zapytaliśmy Polaków o to, jaki wydatek związany z edukacją dziecka był dla nich najbardziej dotkliwy podczas całego ubiegłego roku szkolnego. Najwięcej rodziców wskazało tutaj koszty sprzętu do nauki zdalnej (56 proc.), której wprowadzenie zaskoczyło wszystkich. Przed pandemią koronawirusa nikt nie wyobrażał sobie, że dzieci mogłyby w ten sposób „chodzić” do szkoły, jednak wirus wystawił nas na próbę i sprawił, że rodziny wraz z nauczycielami musiały przyzwyczaić się do pracy w nowym, dotychczasowo obcym dla nich modelu.
Poza kosztami wynikającymi z zakupu sprzętu do nauki zdalnej, co czwarty rodzic tradycyjnie wskazał wydatki związane z plecakiem i jego wyposażeniem, a co piąty z podręcznikami i zeszytami ćwiczeń (kolejno 22,9 i 21,1 proc.). Wysoko znalazły się też korepetycje, co może być związane z trudnościami z przyswajaniem wiedzy wynikającymi z prowadzenia nauki online, a także z indywidualną chęcią rodziców do poszerzania horyzontów przez ich dzieci (21 proc.). W dodatkowe lekcje najczęściej inwestują osoby, które posiadają wyższe wykształcenie (29,9 proc.). Co ciekawe, badanie nie wykazało jednak korelacji między wysokością zarobków, a opłacaniem takich zajęć dla dzieci, z czego może wynikać, że w razie zaistnienia takiej potrzeby, Polacy inwestują w korepetycje dla swoich pociech bez względu na osiągane dochody.